W potrzebie piękna sięgam po Halinę Poświatowską. A potrzebę piękna mam naprawdę dużą. Piękno chroni i przynosi spokój, miłość do piękna to jedno z uczuć najprzyjemniejszych.
Zamazuje się przede mną moment odkrycia Haśki, myślę, właściwie jestem pewna, że pomógł mi w tym Janusz Radek. Jej słowa, lekkie, ale pełne emocji, trafiają do mnie z wielką siłą. Poświatowska jest ponadczasowa, jej wiersze się nie starzeją, jej talent jest wciąż obecny. Poświatowska nie przemija.
Jej biografia, jej „uparte serce”, listy, wspomnienia, tworzą całość z jej twórczością. Przenikają się.
Odeszła za wcześnie, ale pozostały nam wiersze, które czynią ją nieśmiertelną. Halina Poświatowska zmarła 11 października 1967 roku.