Moją pestką jest zachwyt – chociaż minął rok od tego wpisu, nic się nie zmieniło. Nadal muszę go ratować, nadal musi zostać nietknięty…
Szukam. Potrzebuję tego szukania. Szczególnie w tym, co pozornie mi się nie podoba. Jesień – ja wcale nie lubię jesieni, ale obiecałam sobie, że poszukam czegoś, co sprawi, że pomyślę: Jest piękna! Przyznaję, nadal jej nie lubię, ale znalazłam w niej to piękno, którego szukałam, i zachwyt. Szare niebo nie pomaga w uśmiechu, zabiera energię. Ale przecież chmury też bywają piękne. A po pochmurnych dniach nadchodzą najpiękniejsze zachody słońca.
Poza tym jest wszystko, co zachwyca zawsze – wszechobecna zieleń, ciepło na twarzy, słońce bez końca, leżenie i czytanie, choć skóra piecze z nadmiaru, pola aż po horyzont, niebo, niebo, niebo.
Moją pestką jest zachwyt. A zatrzymują go zdjęcia. Podsumujmy 2019 rok!
Co Was zachwyca?