Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami pierwszą częścią piosenek mojego życia. Jak wspominałam w tamtym poście, uwielbiam dzielić się muzyką, w związku z tym z ogromną chęcią powracam z kolejną porcją moich ulubieńców. Zapraszam!
Nie mów, że dotyk – Janusz Radek
Nie ukrywam, że od jakiegoś czasu codziennie towarzyszy mi muzyka Janusza Radka. Odkrywam raz po raz nowe cudowności i jestem w nich zakochana po uszy. Ale to nie tak, że my się dopiero poznajemy, co to, to nie. Znamy się już od wielu, wielu lat, wydaje mi się, że od 2004 roku, ale to właśnie płyta „Kim Ty jesteś dla mnie” była przełomem. Zakochałam się w niej od pierwszej nuty, to dla mnie album idealny! Zresztą, mówiłam już o tym w innym wpisie. Wybrałam tę piosenkę, ale utworów z tej płyty do ukochania jest mnóstwo (dokładnie 14).
Rozmowa o… – Janusz Radek
Zostaniemy w klimacie Poświatowskiej i Radka, ponieważ inną płytą tego artysty, w której zasłuchuję się z radością, jest „Dziękuję za miłość”. Na tej płycie nie wszystkie teksty należą do Haśki… i bardzo dobrze! Nie zrozumcie mnie źle, kocham Poświatowską, to jedna z moich ulubionych poetek, ale teksty Janusza Radka są – w mojej opinii – jednymi z najlepszych, jakie powstają współcześnie w polskiej muzyce. Serio! Uważam, że w pisaniu Radek ma lekkość podobną do Haliny, dlatego tak dobrze im się „współpracuje”. „Rozmowę o…” napisał Janusz Radek, napisał cudownie, smutno, ale tak bardzo do mnie przemawia i jest tak piękna, w dodatku uniwersalna, że nie mogę się nią nazachwycać.
Plus bleu que tes yeux – Charles Aznavour & Édith Piaf
Czy tutaj trzeba coś dodawać? Aznavour i Piaf – razem. To najlepsza rekomendacja.
Twarze, twarze – Irena Santor
Wszyscy moi bliscy mieli mnie dość, bo Twarzy słuchałam bez przerwy przez bardzo długi czas. Najpierw w wykonaniu Michała Bajora, później w duecie z Ireną Santor, a ostatecznie w wykonaniu Ireny Santor właśnie. Uwielbiam ten tekst, uwielbiam muzykę, wykonanie, to piosenka ideał. Posłuchajcie.