Moi drodzy! Minęło 11 tygodni od pierwszego wpisu z serii PPK – Pokochaj polską kulturę. Dzisiaj goszczę na blogu Olgę Alder i bardzo się cieszę, że przyjęła moje zaproszenie, ale jednocześnie jest mi smutno, ponieważ wpis Olgi kończy ten cykl.
Na podsumowania przyjdzie czas, tymczasem serdecznie zapraszam Was do przeczytania!
PPK z Olgą Alder.
Na moje pytania odpowiada dzisiaj Olga Alder 🙂
https://www.instagram.com/olga.alder/
Za co kochasz/lubisz polską kulturę?
Za emocje, które potrafi we mnie wywołać. Jeśli w pędzie dnia codziennego zdarza mi się o sobie zapomnieć – jest ona dla mnie sposobem reanimacji, powrotem do siebie. Jeśli coś mi się uda, coś świętuję, to zawsze z nią. Niezależnie od nastroju, w jakim się znajduję czy od tego, co przeżywam lub w jakim punkcie życia jestem – zawsze mi towarzyszy. Jest częścią mnie.
Po jaką jej formę sięgasz najczęściej?
To zależy, czego w danej chwili potrzebuję. W domu, przy sprzątaniu, podczas spaceru, na rowerze, a już na pewno w samochodzie – włączam muzykę. Zawsze. Lubię, gdy mi towarzyszy. Tylko raz zdarzyło mi się prowadzić w ciszy – wracałam wtedy z kina, z filmu Wojciecha Smarzowskiego pt. Wołyń.
Wieczorem natomiast, gdy znajdę chwilę, chwytam za książkę lub włączam jakiś film (mam prawie pełną nagrywarkę od dekodera i nieustannie nagrywam coś, czego wcześniej nie widziałam – bo nie ukrywam, ja polską kulturę wciąż odkrywam – więc zawsze znajdę coś ciekawego).
A jeśli już mam wszystkiego po kokardki, chcę pobyć sama, zmienić klimat, przewietrzyć głowę albo wręcz przeciwnie – chcę pobyć ze znajomymi, spędzając z nimi czas trochę inaczej niż na co dzień – pakuję się i jadę do Warszawy, do teatru.
Twórczość jakiej polskiej artystki/jakiego polskiego artysty poleciłabyś najchętniej?
Krystyna Janda!
Za talent, którego nie można zmierzyć. Za niewpisywanie się w ramy. Za upór i konsekwentne dążenie do zamierzonego celu. Za to, że jest nie tylko aktorką, ale także człowiekiem, któremu nie jest obojętna sytuacja kraju i w kraju.
Uwielbiam i jednocześnie podziwiam tę artystkę nie tylko za jej energię, ale także za umiejętności zrozumienia i wykreowania postaci, bo to daje gwarancję autentyczności. Po wielu obejrzanych filmach i spektaklach z udziałem Krystyny Jandy uważam, że dla aktorki nie ma różnicy, czy odgrywana postać posiada cechy pozytywne czy negatywne – postaci są zawsze prawdziwe i ja w takie bohaterki wierzę.
A jeszcze wracając do energii aktorki, to czuć ją już od samego wejścia każdego z teatrów Krystyny Jandy. I to właśnie w teatrze można doświadczyć jeszcze jednej, niezwykle ważnej umiejętności artystki. Otóż aktorka zdaje się posiadać szósty zmysł – wyczuwa widza, przewiduje, jaki jest i po oddechu tego jednego organizmu, jakim jest widownia, poznaje jakich środków użyć, by wywołać konkretne emocje. Co więcej, widz przyjmuje wszystko i jak zaczarowany kroczy za aktorką. I to jest piękne!
Ulubieńcy
Twój ulubiony polski film: Pestka.
Twoja ulubiona polska płyta: Guma do żucia Krystyny Jandy, Spadochron Meli Koteluk, Dla naiwnych marzycieli Ani Dąbrowskiej, Niemożliwe Kwiatu Jabłoni, Dziś są moje urodziny Edyty Bartosiewicz, Cyniczne córy Zurychu Artura Andrusa, The very best of Bajmu z 1992 roku i album duetu w 50% pochodzącego z Polski, ale płyta zaśpiewana po polsku i także w naszym kraju wydana: Kayah i Bregovic – dla mnie niezwykle ważna, ukształtowała moją wrażliwość. Do tej pory mam gęsią skórkę, gdy słyszę niektóre utwory z tego albumu.
Twoja ulubiona polska książka: Oj, pozycji jest mnóstwo. Ale jeśli miałabym jakąś wybrać, to książka, od przeczytania której zaczęło się wiele dobrego – Pani zyskuje przy bliższym poznaniu – rozmowa Katarzyny Montgomery z Krystyną Jandą.
Twoja ulubiona polska piosenka: w tej chwili: O co tyle milczenia Anny Marii Jopek i Ptasiek Anity Lipnickiej.
Bardzo dziękuję Oldze za przepiękne zamknięcie tego cyklu! 🙂 A już niedługo spotkamy się, by sobie to wszystko podsumować!