-
Problemy z oddychaniem
Są takie znajomości, które po zakończeniu pozwalają na głębszy oddech. I dopiero kiedy pooddychasz pełną piersią, zdajesz sobie sprawę, że dawno tego nie robiłeś. Zaraz… Po jakim zakończeniu?
-
A może by tak… przestać się starać?
Z dnia na dzień powiedzieć sobie w końcu „daj spokój”. Nie spinać się, nie zastanawiać. Porzucić to frajerstwo, które nazywamy byciem w porządku. Olać. A może by tak przestać wpychać się w miejsca, w których już zwyczajnie nie jesteśmy potrzebni?
-
Włóż mnie w ramy, nazwij mnie
Mamy tak durną, najgłupszą na świecie potrzebę określania. Nazywania. Podobno nazywa się to „posiadaniem jasnej sytuacji”. Sytuacja wcale nie jest jasna.