35 ładnych zdjęć w pastelowych kolorach i torebka, na którą zbierałaś 3 lata, mogą sprawić, że staniesz się bananowym dzieckiem, człowiekiem o płytkiej osobowości i przede wszystkim bardzo smutną osobą. Uważaj też na to, co jesz, bo liczy się przede wszystkim szczęście.
Instagram rośnie w siłę. Coraz więcej osób się na nim rejestruje i czerpie przyjemność z używania go. Oczywiście, jak w przypadku każdego portalu społecznościowego, są wielcy zwolennicy i przeciwnicy, ale przecież to nie nowość i jakieś szczególne odkrycie. Ogólnie chodzi o to, że dzielisz się tym, czym chcesz i dobrze się bawisz. Chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba, więc przejdę do rzeczy.
Trafiłam na mnóstwo profilów, które naprawdę zachwycają. Są piękną, dopracowaną w każdym szczególe wizytówką właściciela. Czasami chodzi o kolory, czasami to, co jest pokazane, często o zamysł, który powala. O, jakże się myliłam! Z błędu wyprowadziła mnie wypowiedź, którą ostatnio usłyszałam gdzieś w otchłani YT. Otóż te piękne Instagramy, dopieszczone, idealne wręcz, świadczą o tym, że właściciel jest brzydki wewnętrznie. SERIO. Siadło stado komentujących bab i rozpoczęły wnikliwą analizę.
(Cytaty tradycyjnie zmyślone i podkręcone dla efektu)
Masz torebkę znanego projektanta i wrzucasz zdjęcie żeby się pochwalić? Przecież na 100500100900% kupiła Ci ją mama, więc nie jest Ci wstyd, że pokazujesz, jak to wydajesz kasę rodziców? Przecież oczywiste jest, że gdybyś sama musiała na to zapracować, to byś to bardziej szanowała.
Ponieważ zdjęcie na Instagramie mówi wszystko, mówi o tym, że masz bogatych rodziców, bo inaczej nie ma szans na drogą torebkę, na pewno na nic nie zapracowałaś sama! JA WIEM, bo masz za ładny profil na Instagramie, mnie nie oszukasz, ja czytam blogi o psychologii! Dodatkowo pracuję na wszystko sama i doceniam to o wiele, wiele mocniej oraz prawdziwiej.
Zapracowałaś na to sama i nawet o tym napisałaś, żeby się nikt nie czepiał? Naprawdę jest się czym chwalić? Ludzie nie mają na chleb, a Ty wydajesz parę tysięcy na torebkę?! Matko, jaka musisz być płytka…
A dzieci w Afryce głodują, ulubiony argument, najgłupszy na świecie. Kto powiedział, że zbierając na torebkę, nie zrobiła niczego dobrego dla kogoś innego? Poza tym zbierała x lat, w końcu ma najpiękniejszą rzecz na świecie i nie może się nią pochwalić, bo panie zaczynają walczyć o życie głodnych dzieci? Pffff.
Pięknie przygotowane posiłki. Wizualne perły. Nigdy zwykłe kotlety, zawsze zdrowo, zawsze kolorowo.
Wiecie co, tutaj to się szczerze uśmiałam jak norka, ponieważ usłyszałam, że „je piękne rzeczy, ale czy jest szczęśliwy?”. Pokazuje wszystko piękne, idealne, ułożone w każdym szczególe, ale czy po zrobieniu zdjęcia nie płacze nad talerzem? Nie upija się do nieprzytomności w samotności? Przecież ma taką ładną sałatkę. Ludzie drodzy, w jakich ilościach bierzecie te specyfiki i kto je Wam sprzedaje? 3-letnie dziecko zrobiłoby lepszą analizę psychologiczną.
Na pewno zawsze jesz śniadania na tarasie, obok masz świeże kwiaty i laptop, który aż błyszczy. NA PEWNO!
Nie wiem, czego oczekujecie, naprawdę nie wiem, zdjęcia kanapki z pasztetem, która spadła na podłogę, rzecz jasna masłem w dół, i zebrała wszystkie włosy? Flaków? Sałatki z mortadelą i dużą ilością majonezu? Nie trzeba być jakoś specjalnie inteligentnym, żeby zorientować się, że pokazujemy to, co jest zwyczajnie ŁADNE, co tak nam się podoba, że chcemy się podzielić światem. Sama czasami zrobię takie kanapki, że wysłałabym je wszystkim znajomym w MMS-ie. Wolę jednak żeby oglądał je ten, kto naprawdę ma ochotę.
Instagram to zawsze jakaś tam kreacja, zarzuty, że ktoś udaje idealne życie są tak głupie, że aż mdli. Skąd też głęboka analiza mówiąca, że idealny profil = nieidealne życie? Jak można oceniać człowieka po 40 ładnych zdjęciach? Naprawdę chcecie zdjęcia kupy kota na talerzu? Rzygów po imprezie? Wtedy byłoby w porządku? Prawdziwiej?
A może przemawia przez Ciebie zwykła zazdrość, bo ten ktoś o 10:00 naprawdę zakopuje się z książką w białej pościeli i pracuje w pięknym biurze? Może zawsze ma świeże kwiaty na stole w kuchni i celebruje każdy posiłek jaki zjada? Może używa najpiękniejszej zastawy na co dzień, bo po prostu lubi?
3 przeczytane blogi psychologiczne nie czynią z Ciebie psychologa, a 123 dopracowane zdjęcia – nieszczęśliwego człowieka. Unfollow.
5 odpowiedzi na “Wszyscy jesteśmy psychologami”
Haha, właśnie mi się przypomniało jak trafiłam na insta właścicielki/la węża. I ta osoba na tym insta wrzucała jego posiłki. Zwierzątka w stanie martwym, znaczy się. I był to najbrzydszy insta jaki widziałam, zemdliło mnie 😀 Ale dopracowany! I teraz mój wniosek – właściciel musi być taki szczęśliwy…
"Nie wiem czego oczekujecie, naprawdę nie wiem, zdjęcia kanapki z pasztetem, która spadła na podłogę, rzecz jasna masłem w dół, i zebrała wszystkie włosy? Flaków? Sałatki z mortadelą i dużą ilością majonezu?". Wygrałaś 😀
O matko, tak wiele szczęścia 😀
Ahahaha, wygrałaś tą notką! Tyle tak doskonałej ironii <3
Ale swoją drogą masz tak dużo racji, ludzie w internetach bardzo lubią oceniać innych i przypinać im łatki, chociaż nie mają bladeeeego pojęcia o życiu danej osoby. Naprawdę tak ciężko zająć się swoim własnym korytkiem i nie wpieprzać się w cudze?
Czasami to nieosiągalne, stale zastanawiam się dlaczego…
Dziękuję bardzo, bardzo. 😀