Może nie jednocześnie, wiem. 5 książek idealnych do poczytania w wolny weekend. W zajęty też. Polecam sprawdzić, co warto przeczytać!
Katarzyna Bonda „Polskie morderczynie”
Ależ wybrała lekturę na weekend, pomyślicie. Nie zniechęcajcie się jednak, ponieważ to książka fascynująca, przerażająca, czasami smutna. Opowieści kobiet, które zabiły. Z różnych powodów, dla spokoju, korzyści, z niemocy. Dużym plusem jest to, że początkowo czytamy opowieść skazanej, a dopiero później przechodzimy do akt sprawy i poznajemy prawdziwe okoliczności zdarzenia. Nie chcę opowiadać ze szczegółami, wspomnę jedynie, że miałam takie momenty, w których byłam 100-procentowo przekonana o niewinności, dopóki nie przeszłam do faktów. Możliwość zajrzenia w umysły polskich morderczyń jest wciągająca. Nie byłam w stanie się oderwać. Początkowo trochę się obawiałam, ponieważ czytałam pierwszy kryminał autorki i nie stałam się wielką fanką, ale okazało się, że takiego rodzaju książki tworzy świetnie, w pełni profesjonalnie.
Krystyna Janda „www.małpa.pl” i „www.małpa2.pl”
Właściwie to polecam wszystko, co napisała wspaniała Krystyna Janda. Dlaczego? Ponieważ w tych książkach jest wszystko: dużo doskonałego humoru, obserwacje ludzi (które sama uwielbiam i robię to stale), wiele refleksji i tuzin mądrych rad. Janda jest niesamowicie mądrą osobą! A poza tym przezabawnie zakręconą. Jej przemyślenia z pewnością warte były wydania. Małpy to zapis dziennika internetowego, codziennych sytuacji, rozmyślań i przewspaniałej miłości, która przebija się niemal na każdej stronie. Polecam tak bardzo, że aż brak mi słów!
Jeffery Deaver „Kolekcjoner kości”
Najlepszy autor thrillerów psychologicznych. Profesjonalista w każdym calu. Budowanie napięcie jest tak ogromne, że wywala korki. Jeżeli jeszcze nie czytaliście nic jego autorstwa, polecam zacząć właśnie od tej książki. Na jej podstawie powstał film, który pewnie większość z Was już widziała, ale na pewno nie odbierze Wam to przyjemności z lektury. Trudno opisywać thrillery tak, aby nie spoilerować, a przynajmniej ja tego nie potrafię. Powiem więc tylko, że zaskoczenie przy zakończeniu jest po prostu fantastyczne. Kupuję wszystko. Uwielbiam.
Arthur Golden „Wyznania gejszy”
Cóż to jest za książka! Przede wszystkim podziwiam, jak ogromną wiedzę posiadł autor i jak dokładnie opisywał wszelkie wydarzenia. To doskonała pozycja dla każdego, kto chce i lubi poznawać obcą kulturę. Mnie dodatkowo zachwyciło to, jak Arthur Golden idealnie wszedł w kobiecy umysł… W umysł gejszy! Od tego po prostu nie da się oderwać, a film jest świetnym dopełnieniem. Polecam ten duet.
Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora „Listy na wyczerpanym papierze”
Czułam się troszkę, jak intruz, który wkrada się do pokoju i czyta odnalezioną korespondencję. Listy i notki przepiękne, wciągające, wspaniałe. Przepełnione miłością, przyciąganiem, czasami niepewnością. Mimo całej, ogromnej miłości do twórczości Agnieszki Osieckiej, niejednokrotnie karciłam ją w myślach i dziwiłam się, jak chłodnym i obojętnym można się stać z czasem…Nie chcę oceniać uczuć, ale mogę ocenić treść – cudowną w każdym fragmencie. Naprawdę warto!