-
Jerzy Stuhr i boska Meryl, czyli co mnie zachwyciło w ostatnim czasie

Gdybyście nie wiedzieli, co obejrzeć, chcę Wam troszkę pomóc…
-
„Janda to Janda. Ze wszystkimi konsekwencjami”, czyli Pani zyskuje przy bliższym poznaniu

„Od wejścia na scenę przestaję istnieć. I świat przestaje istnieć. Nie zauważam, jak mijają dwie godziny. Schodzę ze sceny i wracam do życia. A te zapomnienia dwugodzinne przydarzają mi się już od czterdziestu lat do dzisiaj, i to jest najpiękniejsze”. (s. 489)
-
Lubię wracać tam, gdzie byłem – czyli Michał Bajor we Wrocławiu

Jeżeli ktoś z Was czyta mnie już parę lat (my tu hihihi, a wiem, że są przynajmniej 3 takie osoby!), na poprzednim blogu mógł natknąć się na wrażenia z pierwszego koncertu Michała Bajora, na którym miałam przyjemność się pojawić. Wówczas zaczęłam tekst słowami: Lekko niecierpliwie. Ciekawość bez granic. Jest 18:02, dlaczego ci wszyscy ludzie jeszcze…
-
Edyta Górniak we Wrocławiu, czyli emocje sięgnęły zenitu!

Nic nie jest ważne, było cudownie.
-
10 piosenek sprzed lat, które znają wszyscy

Jak już napisałam na Facebooku twierdzenie, że piosenkę znają wszyscy, bywa bardzo złudne. Są jednak takie utwory sprzed lat, o których po prostu nie potrafię myśleć inaczej. Czy coś z tej listy słyszycie po raz pierwszy?
-
Polecanki-cacanki #6

Polecanek-cacanek nie było od dawna, ponieważ stwierdziłam, że polecanie 3 linków nie ma sensu. Jednak w ostatnim czasie odkryłam takie cudowności, które muszę pokazać światu. Czyli Wam, moi drodzy, Wam!
-
5 (książek) na weekend

Może nie jednocześnie, wiem. 5 książek idealnych do poczytania w wolny weekend. W zajęty też. Polecam sprawdzić, co warto przeczytać!
-
Polecanki-cacanki #5

Dzień dobry w środę! Pięknie jest za oknem i moim największym poleceniem tego tygodnia jest spacer. Dodatkowo polecam w piątek udać się do Rossmanna. -49% na fluidy, pudry itp. – świetna okazja żeby kupić jakąś perełkę za pół ceny.
-
Polecanki-cacanki #4

Na początku wybaczcie mi okropnie długą przerwę bez zapowiedzi. Niestety, zwyczajnie tak wyszło i już nic na to nie poradzę. Doba ma nadal tylko 24 godziny, w których trudno mi się zmieścić, ale walczę. Przejdźmy jednak do rzeczy przyjemniejszych!

